Jak nie krzyczeć na swoje dziecko?
-
Nie musisz być idealnym rodzicem, żeby być dobrym rodzicem.
-
Im bardziej dążysz do perfekcji tym większe ryzyko, że stracisz panowanie nad sobą.
-
Nie utwierdzaj się w przekonaniu, że krzyczysz na dziecko, bo jesteś złym rodzicem lub masz złe dziecko. To nie pomaga pracować nad zmianą.
-
Wychowanie dzieci jest trudne, być może to najtrudniejsze zadanie, z którym się mierzysz w życiu.
-
Obserwuj co wyprowadza Cię z równowagi. Zmęczenie, głód, ból zęba, hałas, stresujący projekt w pracy, robienie wielu rzeczy na raz, te i wiele innych rzeczy mają wpływ na to jak reagujesz.
-
Rozpoznaj sygnały, że jesteś zdenerwowana/y – niespokojne, nawracające myśli, zamartwianie się, fizyczne napięcie, złośliwe komentarze wypowiadane pod nosem, przewracanie oczami, obgryzanie paznokci, pośpiech i inne.
-
Pomyśl o sposobach zadbania o siebie: Co Cię najbardziej obciąża? Z czego możesz zrezygnować? Kogo możesz poprosić o pomoc? Jaką małą zmianę możesz wprowadzić do swojej codzienności?
-
Praktykuj dbanie o siebie, szczególnie jeśli dotąd tego nie robiłaś /eś. To co robisz codziennie jest ważniejsze od tego co robisz raz na jakiś czas.
-
Jeśli to możliwe nie zajmuj się wieloma rzeczami na raz. Kiedy jest ich zbyt dużo, narasta chaos, pojawiają się myśli „nie ogarniam tego”, zwiększa się napięcie i w trudnej sytuacji z dziećmi jest wielce prawdopodobne, że zareagujesz krzykiem.
-
Ustal, które z rzeczy do zrobienia są rzeczywiście ważne, a które mniej – określ priorytety. Co musisz zrobić, a co możesz odpuścić. Co musisz zrobić osobiście, a co możesz oddelegować – partnerowi, dzieciom, babci.
-
Są trzy filary, które pomogą Ci zachować równowagę emocjonalną – dbanie o wystarczająco długi, dający odprężenie sen, proszenie o pomoc i bycie życzliwym dla siebie.
-
Traktuj siebie tak jak traktowałbyś dobrą przyjaciółkę / dobrego przyjaciela, nie zadręczaj się poczuciem winy, dostrzegaj małe sukcesy.
-
Organizuj sobie czas bez dzieci, szczególnie kiedy są małe, a ty jesteś z nimi non stop. To pozwoli Ci spojrzeć z dystansu na swoją codzienność.
-
Kiedy czujesz, że jesteś na skraju wytrzymałości zrób sobie przerwę. Daj sobie czas, weź głęboki odech, przejdź się po pokoju, połóż dłonie na płasko na kuchennym blacie i obrysuj palce. Te wszystkie proste czynności pomogą Ci włączyć układ przywspółczulny, który koi nerwy.
-
Pytania, które warto sobie zadać kiedy czujesz napięcie, jesteś zdenerwowana/y, czujesz, że zaraz wybuchniesz, albo właśnie się to stało : Co myślę? Co czuję? Co się dzieje w moim ciele? Czego potrzebuję? Co mnie wytrąca z równowagi? Co jeszcze dzieje się w moim życiu? Czy zbliżają się jakieś ważne wydarzenia, które mogą mnie stresować? Jak mogę się uspokoić? Co mogę odłożyć lub z czego mogę zrezygnować, chociaż na kilka minut? Czego potrzebują moje dzieci? Są zmęczone, głodne? Czy w ich życiu zaszły jakieś zmiany, fazy rozwoju? Do kogo mogę napisać lub zadzwonić, żeby chwilę odpocząć albo poprosić o pomoc?
-
Kiedy mimo wszystko nakrzyczysz na swoje dziecko przyjmij odpowiedzialność za swoje zachowanie. Przeproś. Zaplanuj co dalej. Wyjaśnij co zamierzasz robić inaczej i w jaki sposób to pomoże.
-
Twoje dziecko może nadal czuć złość i zdenerwowanie, uszanuj to i daj mu czas, żeby mogło się uspokoić.
-
Pamiętaj, że wychowanie dzieci wszystkim sprawia trudności, bądź dla siebie tak dobry i cierpliwy, jak chciałbyś być dla swoich dzieci (na podstawie książki Carly Naumburg)